Dzisiejszy poranek przywitał Pipidówę chłodno, wręcz mroźnie. Posypał szronem całą okolicę i przepełnił wątpliwością, czy zakończenie sezonu grzewczego wraz ze schyłkiem lutego, nie było decyzją nadto brawurową. Ale nie ma co tu roztrząsać, wszak drewno się skończyło ;p
Tak czy inaczej dzięki Wiedźmie na swoim mogę z całą pewnością stwierdzić, że w stosunku do minionego roku, wiosna 2017 się nie spieszy. Na jakiej podstawie? chociażby takiej, że pokrzywa dopiero zaczyna wyrastać.
W znanej nam z minionego przednówka sytuacji niedostatku surowca, postanowiłam zaopatrzyć się w profesjonalny sprzęt do zdrowego fit i trendy gotowania na parze. Oczywiście udałam się w tym celu do mej ulubionej sieci sklepów, czyli.. do własnej graciarni skąd wydobyłam dziewiczy, bo jeszcze nierozpakowany ruszt do grilowania w kuchence mikrofalowej. Widać już przodkowie wiedźmy zakładali, że z ogniska smakuje lepiej. Następnie kilka wprawnych ruchów przecinakiem do metalu, nieco kosmetyki pilnikiem, dobór odpowiedniej średnicy gara i już możemy przystąpić do energooszczędnego gotowania [o wiele szybciej bowiem doprowadzicie do wrzenia małą ilość wody, co pozwala na przygotowanie całego posiłku, puszczając z dymem zaledwie kilka patyków]
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz