poniedziałek, 26 września 2016

Kluseczki serowe



Wielokrotnie wspominane przeze mnie kluseczki serowe doczekały się realizacji. Wszak to jedne z najłatwiejszych, najmniej pracochłonnych i najszybszych w realizacji klusek jakie znam [a znam ich bardzo niewiele, stąd zwykle wymyślam na doczekaniu]








Składniki: -Ser biały -jajka

-mąka -opcjonalnie proszek do pieczenia, ja jednak wolę wersję a'la gumowa podeszwa. [Nie no, poniosło mnie, wersje mniej pulchną, do kalosza im jeszcze sporo brakuje] Przygotowanie: Dużo sera ucieramy [mielimy, miksujemy, blendujemy...] na jednolita masę z jajkiem i symboliczna ilością mąki. Kładziemy łyżką małe porcyjki masy na wrzącą wodę. Jakąś minutkę po wypłynięciu kluseczek wyciągamy, odcedzamy i posypujemy cukrem [lub tym na co mamy ochotę] Ściślej ja posypuję cukrem na mokro, gdyż wtedy cukier zmienia się w równo rozprowadzony syrop, zanim się nam kluseczki posklejają. Oczywiście można je serwować z dowolnym sosem lub przyprawami. Stanowią doskonałą bazę pod sycący obiad, ja jednak pozostaje wierna przyzwyczajeniu z dzieciństwa. Na słodko. Smacznego <3

wtorek, 20 września 2016

Szczeć pospolita (Dipsacus fullonum)

Przy okazji komponowania jesiennych bukietów, postanowiłam przyjrzeć się bliżej temu, co zwykłam do nich wplatać.
Oto przed Państwem Szczeć pospolita. [to te kujące pompony]




Surowiec:
-korzenie (wiosenne lub jesienne)
-liście (przed i w trakcie kwitnienia)


Zastosowanie lecznicze:
-przeciwbólowo
-przeciwzapalnie i przeciwreumatycznie
-bakteriobójczo
-przy boreliozie, artretyzmie,dnie moczowej, chorobach płuc, chorobie wrzodowej żołądka
-zwalcza stany zapalne skóry i wypryski
-przeciwpasożytniczo
-dla poprawy krążenia i wspomagająco przy rekonwalescencji
-wzmacnia ścięgna i kości, leczy dolegliwości związane z bólami krzyża, kończyn, kolan, oraz bolesnych opuchliznach.


Ciekawostki:
- Nazwa rodzajowa pochodzi od greckiego "spragniony", co stanowi nawiązanie do miseczek z woda opadową powstałych z nasad liści. Naukowcy nie ustalili dotychczas jaką funkcję pełnią owe miseczki. Gdyby zasięgnęli języka u wiedźmy, dowiedzieliby się, że to poidełka dla ptaków i partyzantów.
- popularność zyskała w XIIw. - stosowana w leczeniu artretyzmu, reumatyzmu i dny moczanowej. Współcześnie doceniono jej waleczność w starciu z boreliozą.
-  roślina miododajna, ściągająca do ogrodu ogromne ilości motyli [a co za tym idzie również kotów]
- nasiona są przysmakiem sikor i szczygłów
-dawniej uprawiana na skale przemysłową. Wytwarzano z niej zgrzebła do gręplowania wełny. Współcześnie do wyczesywania cienkiego kaszmiru i naturalnego weluru.[mała wiedźma używała ich również do wyczesywania psa, kota i królika. Oraz jako szczotkę do szorowania garów w swej polowej kuchni...]

czwartek, 8 września 2016

Mydlnica (Saponaria sp.)




Mydlnica lekarska i mydlnica perska to dość popularne chwasty z rodziny goździkowatych. Nazwa nie jest przypadkowa. Dziś spróbujemy otrzymać z niej [podobno] znakomity i uniwersalny detergent :)
Źródła wspominają co prawda o zastosowaniach leczniczych, ale są na tyle lakoniczne, że poprzestaniemy na zastosowaniu zewnętrznym. W kosmetyce korzeń mydlnicy znajduje zastosowanie w produkcji past do zębów, szamponów i maseczek. W ogrodach naturalistycznych jako roślina rabatowa.


Ciekawostki:
-Dawniej odwar stosowano do prania jedwabi i delikatnych tkanin
-plemiona pierwotne używały nasion mydlnicy do zatruwania ryb w trakcie łowów
-wytwarzano z niej mydlik do odtłuszczania wełny
-dawniej doustnie jako odtrutkę po ukąszeniu węży [nie znam się, nie jestem ofiologiem ;]
-wyciąg z mydlnicy jest używany do przyprawiania chałwy


 Jeden z poradników surwiwalowych sugeruje mi, że do doraźnego użycia nadają się liście ugniecione z wodą. Może za słabo ugniatałam lub woda deszczowa była zbyt miękka, ale żadnej pianki nie udało mi się z nich wydobyć. do tego skóra dłoni pozostała wysuszona i nieprzyjemna w dotyku.


Testuję zatem dalej!


Oczyszczony korzeń rozdrobniłam. Zapach praktycznie identyczny jak surowego, obranego ze skórki buraka.


Obiera się łatwo i kompletnie nie przeszkadza mi, że w opisie rośliny miały być kłącza. W sumie w jednym znalazłam sformułowanie kłącza i korzenie, ale żadnej wizualizacji nie załączono. No to sama sobie wizualizuję!

Korzeń mydlnicy

Test odwaru z korzenia przebiegł pomyślnie. Rzeczywiście się pieni, choć powiedziałabym, że symbolicznie. Może powinnam użyć wody ze świętego źródełka na górze Pektu-san? A może lepiej przyjąć, że zwyczajnie za mało przyniosłam ziela, a w większym stężeniu daje radę :)

Chmiel zwyczajny (Hulmulus lupulus L.)

Możliwe, że zaprzepaszczam niepowtarzalną okazję poszerzenia grona męskich czytelników, rezygnując z wrzucenia pokrytego subtelną rosą, ociekającego figlarnymi kropelkami  spienionego na dwa palce kufla idealnie schłodzonego trunku. Opisu jak pieści swą delikatna goryczką kubki smakowe, by następnie spłynąć do gardła musującą kaskadą orzeźwienia... Ale przecież chmiel to nie piwo, zatem skupmy się na konkretach.

Zastosowanie:
-przeciwbakteryjne
-przeciwgrzybiczne
-przeciwwirusowe
-przylistki (ten odpad przy produkcji piwa) mogą hamować rozwój próchnicy i chorób dziąseł. Tak mówią japońscy naukowcy.
-na trawienie
-uspokajająco i nasennie
-okłady przeciwbólowe i przy trudno gojących się ranach

Oczywiście znalazłam masę przepisów ale niestety wszystkie były tak bio i eko, że proporcje podawały dla chmielu granulowanego, a ja z automatu odrzucam takie źródła!!! Mój chmiel rośnie pod mostem i będę go stosowała w takiej formie w jakiej się uskubie!
Zatem na pipidówie zasada jest prosta- jak masz dużą bezsenność zrób mocniejszy napar, jak mniejszą to słabszy, nie zapominaj jednak, że i tak niebawem się obudzisz, z racji drugiej chmielowej super mocy, jaką jest moczopędność.

Jedyny przepis który pozwolę sobie bezceremonialnie przytoczyć to przepis na płukankę do włosów. Przy okazji zdecydowałam się, któryś z najbliższych wpisów poświęcić Mydlnicy :)
Chmiel - przepis na płukankę przeciw wypadaniu włosom i łupieżowi
Skład: 30 g szyszek chmielowych, 30 g rozdrobnionych korzeni łopianu, 30 g ziela skrzypu polnego, 80 g rozdrobnionych korzeni mydlnicy i 20 g kwiatów rumianku.
Przygotowanie: wsyp 1-2 łyżki stołowe mieszanki do 2 szklanek zimnej wody i gotuj powoli pod przykryciem 15-30 minut Odstaw na 15 minut i przecedź. Pozostałe po przecedzeniu zioła zalej ponownie 2 szklankami wody i zagotuj, a po lekkim ostudzeniu przecedź i dodaj 2 szklanki ciepłej wody.
Pierwszym płynem zmocz włosy i palcami masuj skórę głowy, a następnie poczekaj 5 min.ut i umyj wodą otrzymaną z powtórnego odwaru. Jest to zabieg wzmacniający przy wypadaniu włosów, łojotoku, łupieżu, a nawet grzybicy.


Przepis pochodzi z: Ożarowski A., Jaroniewski W., Rośliny lecznicze i ich praktyczne zastosowanie, Instytut Wydawniczy Związków Zawodowych, Warszawa 1987.



środa, 7 września 2016

Miechunka



W życiu każdej wiedźmy zdarzają się takie chwile, gdy postanawia całkiem spontanicznie podjąć się umycia podłóg w swym domu. Wcale nie dlatego, że minionej nocy sierściuchy postanowiły wytarzać się w misce mokrej karmy a następnie wyprawić potańcówę... Zwyczajnie odczuwa jakąś wewnętrzną potrzebę by się od owej podłogi [wysmarowanej karmą] odkleić.


Jak wiadomo, główną konsekwencją wspomnianej czynności jest opuszczenie swej chatki i przeczekanie procesu schnięcia na dworze.


Wiedźmy ciężko znoszą bezczynność, zatem by możliwie najlepiej ten czas spożytkować...


Materiały użyte do produkcji:


-pędy winorośli


-miechunka


-dzika róża

A wy już zaprosiliście jesień w swe progi?































Ale przecież nie o ozdobach miałam mówić, a o miechunce! Na zdjęciu widzimy swojską miechunkę rozdętą. Owoce tej odmiany w stadium solidnej dojrzałości nie są trujące, aczkolwiek używa się ich raczej do dekoracji talerza. Niedojrzałe owoce zawierają dużo solaniny [jak przystało na psiankowate] stąd mogą Wam zaszkodzić i niechybnie to właśnie uczynią. Zgodnie z dawnym przeświadczeniem, jakoby wygląd rośliny sugerował jej zastosowanie owoce miechunki zalecano przy schorzeniach pęcherza.


Miechunka rozdęta posiada jadalną siostrę Miechunkę peruwiańską nazywana przez Inków "złotą jagodą" i może jeszcze kiedyś więcej o niej opowiem.