wtorek, 29 stycznia 2019

Geranium, Anginowiec, Pelargonia pachnąca

Drugi tydzień leżakowania, a choróbsko nadal ma się znakomicie... No dobra, w rekonwalescencji nastąpiła jednodniowa przerwa na wyjazd do pracy, po której postępy w leczeniu doznały resetu...

Doktorek stwierdził jedynie, że od czosnku spada libido, więc Wiedźma profilaktycznie podwoiła dawkę.

Ale na dokładkę, dzisiejszego ranka wystąpił nowy fascynujący objaw - ból ucha. I tu przemówił mężczyzna, wspominając jak jego babka w takich sytuacjach wsadzała do ucha zmiętolony listek geranium.
Chodziłam zatem całe przedpołudnie z zielonym wiechciem sterczącym z ucha, wszak lepiej wyglądać śmiesznie, niż czuć się żałośnie. Po kilku godzinach ból wrócił tam skąd przyszedł. 
Chyba czas najwyższy, by poświęcić trochę więcej uwagi roślinom doniczkowym w ruinie na Pipidówie. Nie sądzicie?



Pelargonia pachnąca / Geranium / Anginowiec





Pelargonia pachnąca (Pelargonium graveolens), zwana również geranium, anginowcem, anginką, ruzyndlą lub cytrynką to popularna, w czasach naszych babć i mam, łatwa w uprawie roślina doniczkowa o afrykańskim rodowodzie. Wiedź-mama twierdziła, że uspokaja i pomaga na ból głowy, ale przede wszystkim ładnie pachnie. Najwyraźniej jednak te informacje stanowią jedynie wierzchołek góry lodowej.




Zastosowanie:



  • źródło olejku geraniowego stosowanego zarówno w specyfikach farmaceutycznych jak i w perfumach, 
  • świeże liście zmięte i wsadzone do ucha uwalniają nas od jego bólu,
  • do okładów na stany zapalne oraz stłuczenia,
  • nalewka z geranium,
  • herbatki i napary, 
  • inhalacje,
  • w kremach antystarzeniowych, 
  • bakteriobójczo, w przypadku problemów skórnych

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz